niedziela, 31 stycznia 2016

Bezspoilerowe podsumowanie serii: Zatraceni


Seria Zatraceni.... Co tu mogę napisać. Mam duży mętlik w głowie. Ale nie z tego powodu, że była słaba tylko, że była... Niesamowita. Coś zupełnie innego, ale i zarazem ma się przeczucie, że to już było. Jednak autorka napisała to przegenialnie i niech tak zostanie. Mogę tylko jedno napisać: Polecam. Z całego serca: Polecam.

Na Utratę natknęłam się zupełnie przypadkiem. Kiedy wyszła natknęłam się na nią w empiku, a potem jak zamawiałam paczkę. Chciałam coś ciekawego poczytać, jakąś obyczajówkę i zakochałam się <3. Przeczytałam w jedną noc i miałam wielkiego kaca książkowego. Nie mogłam uwierzyć, że to tak pięknie się skończyło. Kiedy zobaczyłam, że Toxic wyszło chciałam już je od razu kupić, przeczytać, ale jakoś tak wyszło, że sięgnęłam po nią w listopadzie i kończyłam w grudniu. I oczywiście co? Kilkudniowy kac. Jednak Wstyd skończyłam wczoraj. I nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Kac nadal trwa i trochę chyba jeszcze potrwa.

Całej serii daję 10/10 za (zauważyłam, że kolejnej serii dałam 10/10. Chyba za bardzo się zakochuję):
- bohaterów
- akcję
- humor
- wątki miłosne
- styl pisania

Bohaterowie pokazują, że nie wolno się poddawać, nawet jeśli sytuacja wygląda beznadziejnie i bez możliwości dobrego zakończenia. Walczyć o miłość. Nie odwracać się od przyjaciół i nie ukrywać przed nimi swoich tajemnic. Oni zawsze służą pomocą, a nie chcą Tobie zaszkodzić. I nie wolno karmić swoich lęków, a z przeszłością trzeba walczyć. A jutra nie bać się, tylko stawić mu czoła:
- A jutro ?
- I tak nadejdzie, prawda ? [...]
- Nawet jeśli boimy się tego, co może przynieść.

W tych książkach co chwila działa się jakakolwiek akcja. Czy to śmieszna, czy też załamująca, po której zastanawialiśmy się jak autorka mogła to zrobić. Nie miało się czasu by nabrać tchu i według mnie, wciskała w fotel.
Jednakże humor gonił za humorem. Może nie każdego to może rozśmieszyć, ale zawsze warto spróbować czytając owe lektury:
- Czy wszystko dobrze ? - powtórzył Gabe i odwrócił się do Wesa. - Sam nie wiem... A jak ty sądzisz, Wes, wygląda na to, że mi dobrze ? Dupa tryska mi szczęściem ?
lub:
- Cóż, zazwyczaj gotuję w bokserkach. Lepiej więc przynieś mi fartuszek, na wypadek gdyby Nemo wrócił do świata żywych i próbował odgryźć Gabe'a Juniora.

Wątki miłosne pojawiają się w każdej książce z serii. Każdy inny, ale jednak podobne. Zaskakujące, przewidujące, bolesne, bezbolesne, miłe, straszne. Miały swoje wzloty i upadki. Po prostu inne. Swoje. Za to kocham owe książki. Za swoją inność. I za swoją miłość. 

Podziwiam tę książkę za to, że bohaterowie nie byli niezdecydowani. Gdy prawie zawsze sięgałam po jakiś romans czy lektury z wątkiem miłosnym, narratorzy nie mogli zdecydować: może ten czy ten. Chyba nie tylko mnie to zawsze denerwuje . A tutaj pojawiło się to coś, coś fajnego. 

Styl pisania Rachel Van Dyken bardzo, a to bardzo mi się spodobał. Oczywiście, nie każdemu przypasuje, ale zawsze warto spróbować. Naprawdę. Autorka pisze prosto - czyli jak przy młodzieżówkach. Sięgnijcie po serie Zatraceni, a się przekonacie :).

Epilog, występujący na końcu Wstydu, według mnie bardzo dobrze zakończył serię. W krótki i łatwy sposób podsumował całą serię i pokazał przekazy, jakie można było wynieść z książek. Jak wspomniałam wcześniej calutka seria jest przegenialna i warta waszego czasu. Sięgnijcie po nią koniecznie :).

Po przeczytaniu całego podsumowania, życzę Wam miłego dnia lub nocki :)
                                                                                                                                               Mag

sobota, 30 stycznia 2016

Wstyd

Tytuł; Wstyd
Tytuł oryginału: Shame
Autor: Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 359
Przeczytane: 29.01.2016
Ocena: 9/10
Lisa stara się grać wesołą, bezproblemową studentkę z college'u, za jaką ją wszyscy uważają. Ale mroczna przeszłość nie pozwala o sobie zapomnień. Przepełniają ją lęk, wstyd i przeświadczenie, że jest zła i nie warta miłości.
Tristan jest profesorem psychologii. Jest wyjątkowo poważny i zasadniczy, ceni dyscyplinę, a przy tym kryje wiele tajemnic.
Między nimi jest mnóstwo ciemności... i to ona ich do siebie przyciąga. Łączy ich więcej, niż mogliby przypuszczać...

Po przeczytaniu książki, zastanawiałam się co ja ze sobą teraz zrobię. Kac książkowy dopadł mnie i trzyma do teraz. Ciekawe dlaczego ? Może dlatego, że skończyłam ją dzisiaj w nocy, ale to szczegół. Po prostu - Wielkie Love dla tej książki. I jakoś nie mogę przeboleć tego, że bohaterzy odchodzą już ode mnie. Po prostu nie mogę. Chciałabym do tej książki jeszcze wrócić, jeszcze raz, nie pamiętając co się w niej stało i pięknych mądrości w niej zawartych: Skarbie, twoje życie wygląda jak czyste płótno, podążaj więc za swoim przeznaczeniem i wiedz, że każdy krok, który zrobisz, pozostawi na śniegu kolejny ślad. Jeśli chcesz, żeby te ślady dokądś cię doprowadziły, dbaj, by były wyraźne. Dopilnuj, żeby twoje ślady miały znaczenie. lub Strach jest narzędziem, a nie słabością.

Kartka z Mini Recenzji
Według mnie to nie jest najtrudniejsza część z serii i stoi na tym samym miejscu co Toxic. Porusza bardzo trudne tematy i bardzo chciało się w pewnym momencie ją odłożyć i powiedzieć "Dosyć", ale ona była tak wciągająca, że się nie dało. Jakoś w tygodniu nie mogłam się za nią zabrać, ponieważ nie mogłam przeboleć tego bólu przy czytaniu i świadomości, że to już koniec. Dlaczego ukochane książki muszą się kończyć, Dlaczego ?

Humor, jak i trudność książki w połączeniu, według mnie, by nie pasowała. Ale dziwaczne sytuacje, której przed i po jakimś załamaniu bohaterów, pojawiały się i dawały takiej jasności myślenia. Nie myślało się tylko o tym strasznym zdarzeniu tylko pojawiała się jakaś odskocznia: Ten facet jest taki sztywny, że pewnie sra diamentami. Dało się przy tej książce pośmiać, jak i załamać. Genialne połączenie.

Książka była trochę przewidująca, zważając na poprzednie części, ale nie przeszkadzało to w ogóle. Można było chociaż wczuć się w uczucia bohaterów - co przeżywają, czują i co chcą zrobić, chociaż wiemy, że tak się nie stanie :) . Przewidywalność nie jest najlepszą cechą, ale też ma swoje plusy. Jednakże pewnego wątku się nie domyśliłam, nawet się nie spodziewałam i się dziwnie zaskoczyłam tym, co autorka wprowadziła. Było to w sumie ciekawe, ale też trochę przedziwne.

Ostatnie dwa rozdziały - 51 i 52 - były trochę naciągane. Jakby autorka chciała, aby w każdej książce występował ten sam wątek, tylko że w innej postaci. Może to było na plus, ale jednak naciągane to było. Jednakże epilog nadrabiał wszystkim <3. Zakończył według mnie genialnie książkę, jak i całą serię, więc co tu więcej mówić. Zazwyczaj przez epilogi można było się bardziej załamać tym, że nie ma kolejnych części, ale ten sprawił, że poczułam się odwrotnie. Choć chce kolejne części. to nie jestem tak tym załamana. Czasami po prostu chce aby autorzy pisali dodatki do serii, pokazujące co się dzieje z bohaterami kilka lat później. Czy ułożyli sobie życie, czy może jednak znów się załamali? 

Książka jest warta przeczytania. Jako ostatni tom serii, ale też jako oddzielna książka. Oczywiście, jeżeli sięgniecie po tę książkę, to możecie się spodziewać spoilerów poprzednich części. 9/10 to według mnie to ocena idealna, zważając na przewidywalność.

Życzę Wam miłego dnia albo nocy (zależy o której to przeczytacie).
                                                                                                                                         Mag

Recenzja trochę krótkawa, ale jakoś nie mogłam się rozpisać. Nie wiem dlaczego.
Źródła: Lubimyczytać, Google

wtorek, 26 stycznia 2016

Book TMI Tag

Hejka naklejka !
Dzisiaj do Was przychodzę z  Book TMI Tag. Z powodu tego, że od niedawna zaczęłam pisać, to pomyślałam, że w takiej formie najlepiej się Wam pokazać :) . To lecimy:

1. Co teraz czytasz?
Czytam teraz Wstyd Rachel Van Dyken, czyli ostatni tom serii Zatraceni. Jestem na 195 stronie i jak na razie bardzo mi się podoba.

2. Co ostatnio przeczytałaś ?
Ostatnią książką jaką skończyłam była Wybrana o zmroku C.C.Hunter. Recenzje znajdziecie TUTAJ.

3. Największa, najdłuższa książka na twojej półce ?
Zdecydowanie encyklopedia pochodząca z 1993 (taki mój grubasek). A jeżeli o książki czytane dla przyjemności to Greccy Bogowie według Percy'ego Jacksona.

4. Ulubiona seria ?
Na te pytanie bym mogła odpowiadać i odpowiadać, ale żeby Was nie zanudzać to są to: Wodospady Cienia i Selekcja.

5. Ulubiona para (OTP) ?
Gabe i Saylor, Holder i Sky oraz wiele, wiele innych. Ja chyba każdej parze kibicuje, jaką napotkam w książkach.

6. Czy kiedykolwiek kochałaś jakiegoś bohatera, ale później zaczęłaś go nienawidzić?
Spojrzałam na swoją biblioteczkę i z tego co oceniłam to był to Lucas, ale jednak sytuacja potem się odwróciła i znowu zaczęłam go kochać. Więc nie wiem czy można go tutaj zaliczyć.

7. Ulubiona okładka ?
Wszystkie z serii Selekcja:


8. Ulubieni bohaterowie (fictional crush)?
Gabe, Percy, Gale, Sara, Della, America, długalistabohaterówaleniechcewaszanudzać

9. Akcja czy romans ?
A może być to i to?

10. Jak długo zajmuje Ci przeczytanie książki ?
Zależy to od książki, od jej grubości i tematyki, ale tak od 2 dni do 2 tygodni.

11. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga ?
Zaczęłam pisać bloga z powodu mojego "postoju" w czytaniu. Wolałam siedzieć na komputerze, bezczynnie przeglądając facebook'a, kiedy na mnie czekała kolejna genialna książka. Wcześniej myślałam już o założeniu, ale moje lenistwo dopieło swego i jestem tu teraz, siedząc przed komputerem, pisząc wam post, a potem sięgnięcie po Wstyd <3.

12. Ulubiona filmowa adaptacja?
Igrzyska Śmierci. Zdecydowanie. Tak.

13. Ulubiona ścieżka filmowa z adaptacji filmowej?
Holes in the sky - M83 z Zbuntowanej, All of the stars - Edd Sheeran z Gwiazd naszych wina

14. Ulubiony fandom ?
Trybuci, Niezgodni i Herosi. I wiecie co jeszcze ? WodospadyCienianators :DD

15. W świecie jakiej książki chciałabyś żyć ?
Łatwe pytanie, ale mnóstwo odpowiedzi. Na pewno Hogwart, obóz herosów lub Wodospady Cienia. Te miejsca zajmują pierwsze miejsca.

16. Piszesz ?
Nie licząc bloga, to w sumie nic. Jak mam wenę to lubię pisać na polski opowiadania i zamiast skupić się na jednym wątku, jaki zadała pani, rozwijam je o wiele różnych spraw, które nie powinny w ogóle się pojawić :)) . 

17. Kogo tagujesz ?
Każdą osobę, które to przeczyta i ma ochotę go zrobić.

Więc to by było na tyle. Myślę, że spodobał Wam się ten tag w moim wykonaniu. Życzę Wam, więc miłego dzionka lub nocki (to będzie już chyba tradycja :)) ).
                                                                                                                                         Mag

niedziela, 24 stycznia 2016

Bezspoilerowe podsumowanie serii: Wodospady Cienia


Cała seria napisana przez C.C.Hunter była przegenialna. Napotkałam się na nią 2 lata temu w wakacje, jak zostały przetłumaczone dopiero 2 tomy. Od razu chciałam ją przeczytać, bo zaintrygował mnie opis z tyłu książki 1 części i wiedziałam, że już pokocham bohaterów i całą akcję.

Nie spodziewałam się, że dostanę opowieść o istotach nadnaturalnych. Myślałam, że te owe książki będą obyczajówkami, z tematyką o trudnej młodzieży i ich problemach. Byłam mile zaskoczona, bo szukałam w tamtym okresie jakiś fajnych powieści fantasy, ale natknęłam się na nią i zainteresowana opisem - kupiłam. I nie zawiodłam się.

Był to okres, kiedy dopiero zakochiwałam się w książkach. Czytałam już jako dziecko, ale tak jak mi się zachciało i jak trafiłam na powieść, która mnie zainteresowała, czytałam ją. Na 13 urodziny dostałam od znajomych Igrzyska Śmierci i Niezgodną i w tych obu seriach również się zakochałam. I właśnie w tym momencie trafiłam na Wodospady Cienia. I nie żałuję, że wpadła mi wtedy w łapki. A wręcz mogę losowi podziękować.

Całej serii daję 10/10. Za:
- wykreowany świat
- bohaterów
- calutką akcję
- wątek miłosny <3
- humor
- styl pisania

Świat, w którym dzieje się cała akcja, może nie jest wykreowany, ponieważ wszystko dzieje się w Texasie, ale tytułowych Wodospadów Cienia chyba nie ma na mapie ? No nie ma. Jest to miejsce magiczne i zarazem takie zwyczajne - zwykły obóz, gdzie mogą przyjechać nastolatkowie, ale tacy magiczni (wiem, plontanina słów). Trzeba tam trafić, aby samemu się przekonać, o czym mówię.

Bohaterzy, którzy pojawiają się w całej serii, są po prostu świetni. Pokazują, że nie warto się poddawać, jeżeli nawet coś nie jest w tej chwili do osiągnięcia: Kto to powiedział, że jeśli drzwi są zamknięte, to spróbuj oknem. Jeśli okno jest zamknięte, to cóż – wybij je. A jak nie będzie się dało go wybić, to poszukaj cholernego młota i zrób nowe. Najprawdziwsi przyjaciele nigdy od Ciebie nie odejdą, jakby nie wiadomo co się działo w Twoim życiu. Miłość potrafi być zdradliwa, ale zawsze trzeba walczyć o nią do samego końca. A twoi wrogowie mogą Ci pomóc w nawet najmniej oczekiwanym momencie, gdy się tego nie spodziewasz.

W każdym tomie, prawie na każdej kartce działa się akcja. Bardzo rzadko, ale to rzadko zdarzało się, że mieliśmy chwilę wytchnienia, aby pomyśleć co się właśnie stało, ale i tak za chwilę, ktoś wyskawił, pojawiał się lub nie wiadomo co i byliśmy znowu w wirze jakiejkolwiek akcji. Po prostu nie dało się przy tych książkach nudzić.

Osoby, który przeczytały chociaż jeden tom to wiedzą, że na kartkach powieści znajdziemy wątek miłosny. Wątek, który w pewnych momentach chciało się go wyrzucić z książki, a w niektórych po prostu znaleźć się na miejscu Kylie i przeżywać to, co w aktualnym momencie czuje. Co to była za książka młodzieżowa bez żadnego wątku? No halo.

Humor występujący w całej serii jest po prostu swój. W niektórych momentach nie wiedziałam czy śmiać się z tego co tam się działo, ale po prostu nie dało się zatrzymać karuzeli śmiechu. Czasami sytuacje wydawały się strasznie głupie, a bohaterzy zachowywali się jakby mieli po 5 lat, ale co zrobić.

Nie będę tutaj za bardzo rozpisywać się nad stylem pisania C.C.Hunter. Po prostu trzeba jej książki wziąć do ręki i samemu sprawdzić czy ten styl nam się spodoba, czy może jednak nie. Autorka pisze prosto i swobodnie, więc za bardzo jakiś trudnych i nam nie znanym słów nie znajdziemy, ale czego mamy się spodziewać po młodzieżówce.

Bardzo, a to bardzo was zachęcam do przeczytania calutkiej serii, bo jest tego warta. Nie jest może idealna, a dla niektórych może być nawet stereotypowa, ale zawsze można spróbować. Apeluję do was, abyście przeczytali ową serię i przekonali się dlaczego ją tak wielbię. bo inaczej strzelę na was focha (Anita jest naprawdę zaraźliwa :) ). Ciężko było polecić wam i podsumować całą serię bez spoilerowania jej, ale myślę, że mi się udało (oczywiście nie pojawił się tu żadny spoiler).

Po przeczytaniu całego podsumowania, życzę Wam miłego dnia lub nocki :)
                                                                                                                                         Mag

sobota, 23 stycznia 2016

Wybrana o zmroku

Tytuł: Wybrana o zmroku
Tytuł oryginału: Chosen at Nightfall
Autor: C.C.Hunter
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 427
Przeczytane: 19.01.2016
Ocena: 9/10
Jeżeli nie czytałeś wcześniejszych tomów, nie czytaj lepiej tej recenzji.
W Wodospadach Cienia Kylie odkryła świat o wiele dziwniejszy, niż kiedykolwiek mogłaby się spodziewać. Czy kiedykolwiek wyobrażała sobie, że jej najlepszymi przyjaciółkami będą wampirzyca i czarownica? Czy myślała, że będzie uciekać przed wrogiem i mierzyć się z własnym dziedzictwem i mocą? Czy kiedykolwiek śniła o dokonywaniu wyboru między wilkołakiem, który złamał jej serce, ale za wszelką cenę chce ją odzyskać, a półelfem, który był przy niej, ale wycofał się, zanim los dał im szansę? 

Kylie musiała opuścić Wodospady Cienia ze swoją rodziną. Gdy na jej trop wpada najpotężniejszy wróg, dziewczyna widzi przed sobą tylko jedną możliwość: musi przejść przemianę i w pełni zawładnąć swoją mocą. Tylko to pozwoli jej powstrzymać Maria. Jej podróż ku własnej tożsamości nie zakończy się jednak, dopóki jej serce nie dokona ostatecznego wyboru. Wszystko zmierza ku tej decydującej chwili, gdy Kylie ostatecznie przypieczętuje swój los i na zawsze odda komuś serce. 

Sięgając po ten ostatni tom, strasznie zrobiło mi się smutno. Nie mogłam sobie uświadomić, że już będę musiała rozstać się z Kylie,z jej przyjaciółmi, z Wodospadami Cienia. Oczywiście wiem, że powstała seria Wodospady Cienia: Po zmroku, ale będzie brakowało mi już narracji bohaterki, z którą już się tak zżyłam. W tamtym roku miałam pewien postój z czytaniem, więc dopiero sięgnęłam po tę pozycję w styczniu bieżącego roku. Nie żałuję - chociaż mogłam nacieszyć się trochę dłużej bohaterami, niż osoby, które czytały od razu po premierze.
Kartka z Mini Recenzji

Ta część jak wcześniejsze tomy, była bardzo wciągająca. Czytałam ją na jednym tchu i nie mogłam uwierzyć, że tyle się dzieje na przełomie tak małej ilości kartek. Niebezpieczeństwo, miłość, zagadki - kompilacja tego wszystkiego zaowocowała genialną książką. Jednak, że działo się tyle, ile się działo, miałam wrażenie, że autorka chce jak najszybciej zakończyć wszystkie wątki, jakie rozpoczęła we wcześniejszych tomach, jak i tym, aby tylko skończyć, bo to ostatnia część. Wszystkie decyzje, jak i zdarzenia były jakby wymuszone. Dlatego obniżyłam ocenę o jedną gwiazdkę.

Oczywiście nie mogło tu zabraknąć niezdecydowania narratorki, ale to jest już chyba tradycja w tej serii. Wybrać tego czy tego, a może po prostu wszystko porzucić i najeść się czekoladą? Następnego dnia po szkole Kylie wciąż miała czekoladowego kaca. Owszem, istnieje coś takiego. Była tego żywym i pełnym mdłości dowodem. Miało się ochotę wyjąć ją z książki, potrząsnąć i krzyknąć, aby się zdecydowała i poszła za głosem serca. Całą sobą się zgadzam z jej decyzją, którą podjęła, choć na początku uważałam, że jest to jednak zły pomysł (kobieta zmienną jest). Bezsilność bohaterki również nie należała do jej mocnych stron, ale mogę jej to wybaczyć, z powodu trudności jakie musiała pokonać.

Jak wspomniałam wcześniej, wszelkie zdarzenia, decyzje, wypadki były jakby wymuszone, aby tylko skończyć serię. W tej części powstały nowe wątki, we wcześniejszych tomach były też również niedokończone i po prostu autorka jakby chciała jeszcze to jakoś rozwinąć, ale wiedziała, że musi już kończyć. Styl tej pisarki jakoś mi bardziej pasuje na dłuższe serie, niż tylko pięciotomowe (bym się nie obraziła jakby wyszła kolejka część :) ). W ogóle się nie spodziewałam, że tak to wszystko się skończy. Że Kylie sobie tak poradziła i że stało się coś takiego, co się stało. Ale czego mogłam się spodziewać tylko po 427 stronach ? Ehh...

W niektórych momentach nie wiedziałam skąd pisarka brała pomysły na sytuacje, które działy się na kartkach książki. Nawet czasami nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać:
Kylie obeszła wampirzycę i zatrzasnęła za sobą drzwi do pokoju. Rzuciła ręcznik na toaletkę i odwróciła się do łóżka, na którym wcześniej położyła piżamę. Tyle że na łóżku było coś więcej.
Jakiś metr od niej, w nogach łóżka, siedział ____ i robił wielkie oczy.
Pisnęła.
Roześmiał się.
Złapała ręcznik.
Gdy tylko się owinęła, obrzuciła wściekłym spojrzeniem wciąż uśmiechniętego ___ i drzwi.
Lub:
Przed oczami stanęło jej wspomnienie, jak całował swoją narzeczoną i serce ścisnęło jej się boleśnie. Przez moment żałowała, że nie rzuciła go jeszcze dalej.

Jeżeli chodzi o wydanie książki, napotykałam błędy językowe albo zmiany narracji z jednoosobowej na trzecioosobową i na odwrót. Dało się czytać książkę i nie stanowiła to jakiegoś problemu, ale w niektórych momentach, nie wiedziałam już kto mówi i co robi.

Podsumowując, książka była warta przeczytania i przekonania się jak historia Kylie się zakończy. Dałam jej 9/10 z powodu minusów, o których wspomniałam wcześniej i żałuję, że nie będzie już kolejnych części.

Życzę Wam miłego dnia albo nocy (zależy o której to przeczytacie).
                                                                                                                                         Mag

Ta recenzja różni się trochę formą od poprzedniej. Zanim jeszcze wyrobię swój styl, będą pojawiać się pewne zmiany, ale zapewne minimalne.
Źródła: Lubimyczytać, Google

niedziela, 17 stycznia 2016

Dziewczyna z pociągu

Tytuł: Dziewczyna z pociągu
Autor: Paula Hawkins
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 326
Skończone: 09.01.2016
Ocena: 6/10 
   Rachel - kobieta zamieszkująca Anglię - codziennie dojeżdża do pracy, do Londynu. Codziennie zatrzymuje się przed semaforem. Codziennie widzi tą samą szczęśliwą rodzinę. Codziennie... Ale nie dzisiaj. Widzi coś, czego nie powinna zobaczyć. Nie może się dłużej przyjrzeć, ponieważ pociąg rusza. A ona razem z nim. Rachel nawet nie wiedziała, że tego dnia zobaczy coś, czego się nie spodziewała. Zagadkę, którą musi rozwiązać
   Po zakupie owej książki, natknęłam się na opis, zawarty w jednym zdaniu "Dużo promocji, mało treści". Po przeczytaniu tej oceny, trochę się zraziłam, ale jednak wzięłam się za nią. I te stwierdzenie, według mnie, to sama prawda. Spodziewałam się genialnego thillera, a dostałam średniawy kryminał. 
Kartka z Mini Recenzji
   Książka sama w sobie jest wciągająca, ale treść to.... Był to mój pierwszy kryminał i thiller, więc chciałam trochę pogłówkować, a dwa najważniejsze wątki domyśliłam się już przed samą "kompromitacją". Pierwsza książka w 2016 i trochę się zawiodłam. Bywa.
   Styl pisania Pauli Hawkins średnio mi się spodobał. Potrafiłam czasami pogubić się w fabule, a jak było zmienianie postaci, musiałam powracać kilka stron wstecz, bo już nawet nie wiedziałam o czym czytam. Nie wiem czy to ja nie potrafiłam tego połapać, czy to taki styl. Najwyraźniej ja.
   Jedna z narratorek - Rachel - niesamowicie mnie denerwowała. Czasami po prostu chciałam tą kobietą potrząsnąć, ale to tak porządnie. Jednakże, po przeczytaniu książki, można zobaczyć z czym się zmaga osoba uzależniona od alkoholu. Chociaż to jest na plus.
   Według mnie każda postać w tej powieści, miało chociaż jeden minus. Jeden problem, pokazujący co się dzieje w naszym świecie - zdrada, alkoholizm, bezpłodność, wojna. Nie wiem czy mnie zrozumiecie, ale mam nadzieje, że tak. Kolejny plus, który niezmiernie mi się spodobał, gdy pomyślałam o tej powieści po przeczytaniu.
   Owa książka ma wiele plusów, ale jednak liczba minusów przeważa. Nie wymieniłam tu wszystkich, ponieważ nie potrafię ich "ubrać" w słowa. Dlatego taka niska ocena. Zawiodłam się trochę, ale mam nadzieję, że kolejna książka, którą przeczytam, będzie o wiele lepsza. Także pozdrawiam i życzę zaczytanego poranka, popołudnia, bądź wieczoru - zależy o której to przeczytacie.
                                                                                                                                      Mag
   
   

sobota, 16 stycznia 2016

Od czegoś trzeba zacząć...

Witam !
A może żegnam ?
Zależy od tego czy chcesz ze mną zostać na dłużej, czy może jednak odejdziesz. Twoje życie, twój wybór.
Pisząc ten pierwszy, krótki wpis zastanawiam się co ja tutaj w ogóle robię.
Nie wiesz ? Ja też nie. I w tym jest problem.
Mila
Ale pomijając te moje zastanowienia, postanowiłam się tutaj pojawić, ponieważ lubię czytać książki (sam tytuł to pokazuje, ale już pomińmy).
Po dłuższym zastanowieniu, przełamałam się i założyłam tego bloga. Ostrzegam tylko przed tym, że mogę popełniać dużo błędów interpunkcyjnych i stylistycznych, ale człowiek przecież uczy się na błędach (prawda ? Prawda). Recenzje też mogą nie być doskonałe, więc....
Dobra Magda. Ogarnij się.
Więc może się przedstawię ?
Nazywam się Magdalena (ale nie lubię jak ktoś mnie tak nazywa, bo czuję się jakby +10 do wieku) i urodziłam się 13.01.2001 roku - rocznikowo mam 15 lat - w Suwałkach - średnia miejscowość na Podlasiu - i lubię czytać książki (ale to już chyba wiecie). Słucham co mi wpadnie w ucho i uwielbiam zabawy z mym kochanym owczarkiem, Milą.
Powodem dla którego założyłam bloga to mobilizacja do czytania książek. UWIELBIAM czytać, ale moje lenistwo to tragedia. Wolę oglądać filmik na youtube, niż zabrać się za książkę. Najgorsza rzecz na świecie.
Więc postanowiłam, że co tydzień na blogu będzie pojawiać się recenzja książki, a na koniec miesiąca Wrap up i Book haul. Gdzieś pomiędzy oczywiście tagi i wiele innych.
Koniec początków. Czas na środek.
ZAPRASZAM
                                                                                                                         Mag