poniedziałek, 8 lutego 2016

Wrap Up: Styczeń

Hejka naklejka !
Zanim o czymkolwiek, wspomnę tylko, że Wrap Up miał się pojawić w tamtym tygodniu. Jednakże kilka spraw nałożyło się na siebie, a ja nie napisałam tego posta kilka dni wstecz, więc przychodzę do Was z nim dzisiaj. Więc co mi pozostało ? Zapraszam Was serdecznie na Wrap Up z miesiąca styczeń !

Książki:
W tym miesiącu, jeżeli chodzi o książki, poszło słabo. Przeczytałam tylko 3 pozycje i jestem z tego powodu zawiedziona. Myślałam, że uda mi się więcej, ale co z tego wyszło, możecie zobaczyć poniżej:
1) Dziewczyna z pociągu Paula Hawkins (recenzja)
   Ocena: 6/10
   Skończone: 09.01.2016
2) Wybrana o zmroku C.C.Hunter (recenzja)
    Ocena: 9/10
    Skończone: 19.01.2016
3) Wstyd Rachel Van Dyken (recenzja)
    Ocena: 9/10
    Skończone: 29.01.2016

Jak po ocenach widać, że zakończenia serii Wodospady Cienia i Zatraceni były warte przeczytania. A Dziewczyna z pociągu, która zbierała same ochy i achy była średnia. Spodziewałam się czegoś genialnego, a dostałam to co dostałam. Jednak nie mogłam tego przewidzieć. No trudno.

Co tam u mnie:
Jeżeli chodzi o wydarzenia, czy jakiekolwiek zdarzenia nic mi się nie przytrafiło. Chyba tylko to, że miałam jechać na kulig, a co się stało ? Oczywiście musiałam zachorować. Jak zwykle. A. I oczywiście zaczęły mi się ferie, które się właśnie skończyły i pozostało tylko czekać na przerwę wielkanocną. Aby minęło to jak najszybciej.

Odkrycie miesiąca:
Tutejszym ogłaszam, że odkryciem miesiąca zostają (tutaj bębenki) Twenty One Pilots. Jest to grupa muzyczna, która podbiła moje serce. Taki mały fakt o mnie, to że słucham tego co mi wpadnie w ucho, a ten "zespół" po prostu wszystkie dźwięki, które mi się podobają łączą w każdej piosence. Po prostu WIELKIE LOVE. A ich płyta Blurryface - och i ach. Naprawdę. Sprawdzie ich muzykę. Koniecznie.
Oczywiście przez cały miesiąc nie słuchałam Twenty One Pilots, ponieważ po tygodniu by mi się już znudzili (czyt. miałam bym ich już dość). Polubiłam się jeszcze w tym miesiącu z twórcą piosenki Stitches Shawn'em Mendes'em. Jego inne piosenki też są genialne, więc koniecznie posłuchajcie.
(sprawdź czego słucham na Spotify - missy_noky)

A więc co przeczytaliście w tym miesiącu ? A jakie jest wasze odkrycie miesiąca ? Podzielcie w komentarzach :)

A Wam teraz życzę miłego dnia lub nocki (zależy o której to przeczytacie :)
                                                                                                                                         Mag

niedziela, 7 lutego 2016

Alicja w krainie zombi

Tytuł: Alicja w krainie zombi
Tytuł oryginału: Alice in Zombieland
Autor: Gena Showalter
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 507
Przeczytane: 04.02.2016
Ocena: 8/10
"Żałuję, że nie mogę się cofnąć w czasie i postąpić inaczej w wielu sprawach.
Powiedziałabym swojej siostrze: nie.
Nigdy nie błagałabym matki, by porozmawiała z ojcem.
Zasznurowałabym usta i przełknęła te nienawistne słowa.
Albo chociaż uściskałabym siostrę, mamę i tatę po raz ostatni.
Powiedziałabym, że ich kocham.
Żałuję... tak, żałuję"

Jej ojciec miał rację. Potwory istnieją… By pomścić śmierć rodziny, Alicja musi się nauczyć, jak walczyć z zombi. Nie spocznie, dopóki nie odeśle każdego żywego trupa z powrotem do grobu. Na zawsze.

Zanim cokolwiek ocenię, chcę tylko wspomnieć, że książkę czytałam po raz drugi. Z pierwszym razem wiąże się pewna historia. Moja koleżanka 3 lata temu wylosowała mnie na mikołajki i zapytała się co mogę chcieć. Odpowiedziałam, że książkę. Po tygodniu do mnie dzwoni (napomnę, że padał deszcz i byłam cała zmoknięta) i się pyta czy czytam książki, które mają ponad 500 stron. Ja odpowiadam, że tak. A ona na to: Jezu Magda, ja bym to chyba 2 lata czytała. A ostatnio przeczytała Krzyżaków w tydzień :'). I zapewne spytacie się dlaczego czytałam to po raz drugi? Z tego iż powodu, że miałam przeczytać tom 3, ale w ogóle, a to w ogóle, nic nie pamiętałam. Więc co mi pozostało, oprócz powtórzenia ? Chyba nic, więc przychodzę do Was dziś z recenzją owej powieści.

Alicja i zombi.
Zombi i Alicja.
Ciekawy pomysł na tytuł, inspirowany powieścią "Alicja w krainie czarów" Lewisa Carrolla.
Jest to moja pierwsza książka, gdzie napotykano temat zombi. Do tego, nie są to takie typowe potwory - rozkładające się zwłoki - tylko skażone duchy, które opuściły swoje ciało. Widzą je tylko niektórzy ludzie, ale nie mogą z nimi walczyć, dopóki sami nie przybiorą postaci duchowe. Przez co utrudnia to walkę, ale też i pomaga w ochronie reszty ludzkości. Historia ich powstania, jak i również, walki z nimi, bardzo dobrze została przedstawiona w książce - dzięki dociekliwości głównej bohaterki. Jednak powstało kilka niedopowiedzeń ale myślę, że reszta zostanie pokazana w kolejnych częściach - napomnę, że nie do końca również pamiętam drugą część. Czytałam ją chyba 2 lata temu. 

Kartka z Mini Recenzji
Po takiej tematyce spodziewałam się, że akcja będzie działa się bez przerwy. Że nie będę mogła usiedzieć w fotelu. Tylko co chwila będę powtarzać: Jako to ? Dlaczego ? I przez te moje nastawienie chyba się trochę zawiodłam. Oczywiście nie powiem, że akcji w ogóle nie było, ale jednak były momenty (2), w których się troszku nudziłam. Ale takie momenty też mają swoje plusy - można chociaż przemyśleć co się przed chwilą działo i poukładać sobie w głowie wszystkie wydarzenia. Wszystko ma swoje plusy i minusy - prawda ?
Humor. Temat nietypowy. Z tego iż powodu, że każdy posiada inne poczucie humoru. Dla innych ta książka może być prześmieszna, a dla niektórych po prostu nudna. U mnie była tak po środku - mogłam się pośmiać, ale nie zawsze - np.:
- Nic mu nie zrobisz. Obiecaj mi.
Jeszcze bardziej zmrużył oczy.
- Obiecuję, że go nie zabiję. I co?
Okay, uznałam, że to lekka przesada.
- Dlaczego chciałbyś go zabić?
- Nie wiem. Po prostu chcę.
lub:
- Spróbuj tylko zwiać - mruknął. - Ani mi się waż.
- Nie próbowałam zwiać - odmruknęłam. - Chciałam tylko uwolnić rękę, żeby dać ci w twarz.
Podsumowując - humor jest. Akcja również.

Bohaterzy według mnie, zostali dobrze wykreowani. Inteligencja - jest. Poczucie humoru - jest. Stanowczość - jest. Poświęcenie - jest. Wiele innych dobrych cech - są. Złe cechy - są (bez nich chyba nie byłoby dobrych książek, jakby każdy był idealny). Zaznaczę tylko, że nie każdy bohater te wszystkie cechy posiadał, bo przecież każdy jest inny i odmienny.
Cole - niby idealny chłopak, ale jednak posiadał te swoje wady. Stanowczy, nie pozwala sobie wleźć za skórę i nie znoszący również sprzeciwów. Ale jednak kochający swoich przyjaciół, za których by mógł oddać swe życie, gdyby wystąpiła taka potrzeba.
Alicja - niby przeciwieństwo Cole'a, ale jednak taka podobna. Potrafi postawić na swoim i nie znosi tego, że ktoś jej czegoś zabrania. Mściwa, ale w pozytywnym znaczeniu (jeżeli takowe występuje). Nienawidzi gdy ktoś z jej bliskich cierpi. No i oczywiści przyjacielska.
Związek Alicji i Cole'a - specyficzny i w pewnych chwilach denerwujący, ale dobrany. Tak dobrany.
Tak na marginesie - nie wiem dlaczego, ale to chyba Szron skradł moje serce, a nie Cole. I właśnie nie wiem dlaczego. Problemy...

Książka jest warta waszej uwagi i waszego czasu. Może licząca troszkę stron i mroczna, ale warta przeczytania. Myślę, że po mojej recenzji po nią sięgniecie :)

I tak jak zwykle - życzę Wam miłego dnia lub nocki (zależy o której to przeczytacie).
                                                                                                                                         Mag
Źródła: Lubimyczytac, Google

wtorek, 2 lutego 2016

Book haul: Styczeń

Jak obiecałam, zawsze po każdym miesiącu będzie pojawiał się Book haul. Dzisiaj do Was przychodzę ze stosikiem ze Stycznia. W porównaniu do przeczytanych książek, jest większy niż by mi się wydawało. No ale co ? Nowy rok, więc są i promocje.





Jeżeli ktoś oglądał unboxing + book haul u Anity z Book Reviews to wiedział, że do końca stycznia na Platon można było zakupić książki od 30 do 75% taniej. I co to by było gdybym nie skorzystała ? Przy okazji można było dostać torbę, więc następnego dnia zamówiłam i ową torbę dostałam. Jest ona płocienna, z napisem "Kto czyta książki żyje podwójnie" ~ Umberto Eco.


W zamówieniu znalazło się:
Koszmarna dwójka - Jory John, Mac Barnett
Wiem o tym, że książka jest przeznaczona dla osób młodszych, ale każdy ma w sobie małe dziecko :).
Między życiem a życiem - Jessica Shirvington
Na tę książkę natknęłam się przypadkiem, ale jakoś wcześniej o niej słyszałam pozytywne opinie, więc tak wylądowała u mnie na półce.
Dziewczyna z Pomarańczami - Jostein Gaarder
O tej książce mówiła Daria z kanału Więcej Książków jako jej ulubiona krótka książka. Opis mnie zachęcił, więc tak do mnie trafiła.
Geek Girl Modelka z przypadku - Holly Smale
A o tej książce dowiedziałam się od Book Please. Jednak ona mówiła o drugiej części, ale co tam.


W empiku również nie zabrakło promocji. I tam gdzie promocje tam i Magda.


W mojej siatce pojawiło się:
- Drżenie - Maggie Stiefvater
Wolałabym tę książkę w pierwotnej wersji okładkowej, ale ta była na promocja
- Playlist for the Dead - Michelle Falkoff
Stała taka samotna, więc co miałam zrobić, jak nie zakupić ?
- Aplikacja - Lauren Miller
Pierwszy raz spotykam się z takim pomysłem na książkę i jestem zaciekawiona czy mi się spodoba.
- Wszechświat kontra Alex Woods - Gavin Extence
A tę książkę kto polecał? Polecała ją Maja z kanału Maja K. I jak promocja była to trzeba było brać.



Jak ktoś trochę śledzi książki pojawiające się w Biedronce to wie, że można była tam dostać Bazar złych snów Stephen'a King'a. Będzie to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, więc jestem ciekawa co tam znajdę.











Więc tak prezentuje się mój styczniowy stosik. W tym miesiącu zakupiłam sobie 9 książek i nie jestem z tego powodu zadowolona. W porównaniu z książkami jakie przeczytałam w tym miesiącu, ten jest o wiele większy. Jednak postanowiłam, że nic już nie kupię w lutym. Ale co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Więc jak zwykle, życzę Wam miłego dnia lub nocki :)
                                                                                                                                         Mag

PS Na dniach pojawi się podsumowanie miesiąca, które będzie trochę krótkawe. Ale się pojawi.

niedziela, 31 stycznia 2016

Bezspoilerowe podsumowanie serii: Zatraceni


Seria Zatraceni.... Co tu mogę napisać. Mam duży mętlik w głowie. Ale nie z tego powodu, że była słaba tylko, że była... Niesamowita. Coś zupełnie innego, ale i zarazem ma się przeczucie, że to już było. Jednak autorka napisała to przegenialnie i niech tak zostanie. Mogę tylko jedno napisać: Polecam. Z całego serca: Polecam.

Na Utratę natknęłam się zupełnie przypadkiem. Kiedy wyszła natknęłam się na nią w empiku, a potem jak zamawiałam paczkę. Chciałam coś ciekawego poczytać, jakąś obyczajówkę i zakochałam się <3. Przeczytałam w jedną noc i miałam wielkiego kaca książkowego. Nie mogłam uwierzyć, że to tak pięknie się skończyło. Kiedy zobaczyłam, że Toxic wyszło chciałam już je od razu kupić, przeczytać, ale jakoś tak wyszło, że sięgnęłam po nią w listopadzie i kończyłam w grudniu. I oczywiście co? Kilkudniowy kac. Jednak Wstyd skończyłam wczoraj. I nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Kac nadal trwa i trochę chyba jeszcze potrwa.

Całej serii daję 10/10 za (zauważyłam, że kolejnej serii dałam 10/10. Chyba za bardzo się zakochuję):
- bohaterów
- akcję
- humor
- wątki miłosne
- styl pisania

Bohaterowie pokazują, że nie wolno się poddawać, nawet jeśli sytuacja wygląda beznadziejnie i bez możliwości dobrego zakończenia. Walczyć o miłość. Nie odwracać się od przyjaciół i nie ukrywać przed nimi swoich tajemnic. Oni zawsze służą pomocą, a nie chcą Tobie zaszkodzić. I nie wolno karmić swoich lęków, a z przeszłością trzeba walczyć. A jutra nie bać się, tylko stawić mu czoła:
- A jutro ?
- I tak nadejdzie, prawda ? [...]
- Nawet jeśli boimy się tego, co może przynieść.

W tych książkach co chwila działa się jakakolwiek akcja. Czy to śmieszna, czy też załamująca, po której zastanawialiśmy się jak autorka mogła to zrobić. Nie miało się czasu by nabrać tchu i według mnie, wciskała w fotel.
Jednakże humor gonił za humorem. Może nie każdego to może rozśmieszyć, ale zawsze warto spróbować czytając owe lektury:
- Czy wszystko dobrze ? - powtórzył Gabe i odwrócił się do Wesa. - Sam nie wiem... A jak ty sądzisz, Wes, wygląda na to, że mi dobrze ? Dupa tryska mi szczęściem ?
lub:
- Cóż, zazwyczaj gotuję w bokserkach. Lepiej więc przynieś mi fartuszek, na wypadek gdyby Nemo wrócił do świata żywych i próbował odgryźć Gabe'a Juniora.

Wątki miłosne pojawiają się w każdej książce z serii. Każdy inny, ale jednak podobne. Zaskakujące, przewidujące, bolesne, bezbolesne, miłe, straszne. Miały swoje wzloty i upadki. Po prostu inne. Swoje. Za to kocham owe książki. Za swoją inność. I za swoją miłość. 

Podziwiam tę książkę za to, że bohaterowie nie byli niezdecydowani. Gdy prawie zawsze sięgałam po jakiś romans czy lektury z wątkiem miłosnym, narratorzy nie mogli zdecydować: może ten czy ten. Chyba nie tylko mnie to zawsze denerwuje . A tutaj pojawiło się to coś, coś fajnego. 

Styl pisania Rachel Van Dyken bardzo, a to bardzo mi się spodobał. Oczywiście, nie każdemu przypasuje, ale zawsze warto spróbować. Naprawdę. Autorka pisze prosto - czyli jak przy młodzieżówkach. Sięgnijcie po serie Zatraceni, a się przekonacie :).

Epilog, występujący na końcu Wstydu, według mnie bardzo dobrze zakończył serię. W krótki i łatwy sposób podsumował całą serię i pokazał przekazy, jakie można było wynieść z książek. Jak wspomniałam wcześniej calutka seria jest przegenialna i warta waszego czasu. Sięgnijcie po nią koniecznie :).

Po przeczytaniu całego podsumowania, życzę Wam miłego dnia lub nocki :)
                                                                                                                                               Mag

sobota, 30 stycznia 2016

Wstyd

Tytuł; Wstyd
Tytuł oryginału: Shame
Autor: Rachel Van Dyken
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 359
Przeczytane: 29.01.2016
Ocena: 9/10
Lisa stara się grać wesołą, bezproblemową studentkę z college'u, za jaką ją wszyscy uważają. Ale mroczna przeszłość nie pozwala o sobie zapomnień. Przepełniają ją lęk, wstyd i przeświadczenie, że jest zła i nie warta miłości.
Tristan jest profesorem psychologii. Jest wyjątkowo poważny i zasadniczy, ceni dyscyplinę, a przy tym kryje wiele tajemnic.
Między nimi jest mnóstwo ciemności... i to ona ich do siebie przyciąga. Łączy ich więcej, niż mogliby przypuszczać...

Po przeczytaniu książki, zastanawiałam się co ja ze sobą teraz zrobię. Kac książkowy dopadł mnie i trzyma do teraz. Ciekawe dlaczego ? Może dlatego, że skończyłam ją dzisiaj w nocy, ale to szczegół. Po prostu - Wielkie Love dla tej książki. I jakoś nie mogę przeboleć tego, że bohaterzy odchodzą już ode mnie. Po prostu nie mogę. Chciałabym do tej książki jeszcze wrócić, jeszcze raz, nie pamiętając co się w niej stało i pięknych mądrości w niej zawartych: Skarbie, twoje życie wygląda jak czyste płótno, podążaj więc za swoim przeznaczeniem i wiedz, że każdy krok, który zrobisz, pozostawi na śniegu kolejny ślad. Jeśli chcesz, żeby te ślady dokądś cię doprowadziły, dbaj, by były wyraźne. Dopilnuj, żeby twoje ślady miały znaczenie. lub Strach jest narzędziem, a nie słabością.

Kartka z Mini Recenzji
Według mnie to nie jest najtrudniejsza część z serii i stoi na tym samym miejscu co Toxic. Porusza bardzo trudne tematy i bardzo chciało się w pewnym momencie ją odłożyć i powiedzieć "Dosyć", ale ona była tak wciągająca, że się nie dało. Jakoś w tygodniu nie mogłam się za nią zabrać, ponieważ nie mogłam przeboleć tego bólu przy czytaniu i świadomości, że to już koniec. Dlaczego ukochane książki muszą się kończyć, Dlaczego ?

Humor, jak i trudność książki w połączeniu, według mnie, by nie pasowała. Ale dziwaczne sytuacje, której przed i po jakimś załamaniu bohaterów, pojawiały się i dawały takiej jasności myślenia. Nie myślało się tylko o tym strasznym zdarzeniu tylko pojawiała się jakaś odskocznia: Ten facet jest taki sztywny, że pewnie sra diamentami. Dało się przy tej książce pośmiać, jak i załamać. Genialne połączenie.

Książka była trochę przewidująca, zważając na poprzednie części, ale nie przeszkadzało to w ogóle. Można było chociaż wczuć się w uczucia bohaterów - co przeżywają, czują i co chcą zrobić, chociaż wiemy, że tak się nie stanie :) . Przewidywalność nie jest najlepszą cechą, ale też ma swoje plusy. Jednakże pewnego wątku się nie domyśliłam, nawet się nie spodziewałam i się dziwnie zaskoczyłam tym, co autorka wprowadziła. Było to w sumie ciekawe, ale też trochę przedziwne.

Ostatnie dwa rozdziały - 51 i 52 - były trochę naciągane. Jakby autorka chciała, aby w każdej książce występował ten sam wątek, tylko że w innej postaci. Może to było na plus, ale jednak naciągane to było. Jednakże epilog nadrabiał wszystkim <3. Zakończył według mnie genialnie książkę, jak i całą serię, więc co tu więcej mówić. Zazwyczaj przez epilogi można było się bardziej załamać tym, że nie ma kolejnych części, ale ten sprawił, że poczułam się odwrotnie. Choć chce kolejne części. to nie jestem tak tym załamana. Czasami po prostu chce aby autorzy pisali dodatki do serii, pokazujące co się dzieje z bohaterami kilka lat później. Czy ułożyli sobie życie, czy może jednak znów się załamali? 

Książka jest warta przeczytania. Jako ostatni tom serii, ale też jako oddzielna książka. Oczywiście, jeżeli sięgniecie po tę książkę, to możecie się spodziewać spoilerów poprzednich części. 9/10 to według mnie to ocena idealna, zważając na przewidywalność.

Życzę Wam miłego dnia albo nocy (zależy o której to przeczytacie).
                                                                                                                                         Mag

Recenzja trochę krótkawa, ale jakoś nie mogłam się rozpisać. Nie wiem dlaczego.
Źródła: Lubimyczytać, Google

wtorek, 26 stycznia 2016

Book TMI Tag

Hejka naklejka !
Dzisiaj do Was przychodzę z  Book TMI Tag. Z powodu tego, że od niedawna zaczęłam pisać, to pomyślałam, że w takiej formie najlepiej się Wam pokazać :) . To lecimy:

1. Co teraz czytasz?
Czytam teraz Wstyd Rachel Van Dyken, czyli ostatni tom serii Zatraceni. Jestem na 195 stronie i jak na razie bardzo mi się podoba.

2. Co ostatnio przeczytałaś ?
Ostatnią książką jaką skończyłam była Wybrana o zmroku C.C.Hunter. Recenzje znajdziecie TUTAJ.

3. Największa, najdłuższa książka na twojej półce ?
Zdecydowanie encyklopedia pochodząca z 1993 (taki mój grubasek). A jeżeli o książki czytane dla przyjemności to Greccy Bogowie według Percy'ego Jacksona.

4. Ulubiona seria ?
Na te pytanie bym mogła odpowiadać i odpowiadać, ale żeby Was nie zanudzać to są to: Wodospady Cienia i Selekcja.

5. Ulubiona para (OTP) ?
Gabe i Saylor, Holder i Sky oraz wiele, wiele innych. Ja chyba każdej parze kibicuje, jaką napotkam w książkach.

6. Czy kiedykolwiek kochałaś jakiegoś bohatera, ale później zaczęłaś go nienawidzić?
Spojrzałam na swoją biblioteczkę i z tego co oceniłam to był to Lucas, ale jednak sytuacja potem się odwróciła i znowu zaczęłam go kochać. Więc nie wiem czy można go tutaj zaliczyć.

7. Ulubiona okładka ?
Wszystkie z serii Selekcja:


8. Ulubieni bohaterowie (fictional crush)?
Gabe, Percy, Gale, Sara, Della, America, długalistabohaterówaleniechcewaszanudzać

9. Akcja czy romans ?
A może być to i to?

10. Jak długo zajmuje Ci przeczytanie książki ?
Zależy to od książki, od jej grubości i tematyki, ale tak od 2 dni do 2 tygodni.

11. Dlaczego zaczęłaś pisać bloga ?
Zaczęłam pisać bloga z powodu mojego "postoju" w czytaniu. Wolałam siedzieć na komputerze, bezczynnie przeglądając facebook'a, kiedy na mnie czekała kolejna genialna książka. Wcześniej myślałam już o założeniu, ale moje lenistwo dopieło swego i jestem tu teraz, siedząc przed komputerem, pisząc wam post, a potem sięgnięcie po Wstyd <3.

12. Ulubiona filmowa adaptacja?
Igrzyska Śmierci. Zdecydowanie. Tak.

13. Ulubiona ścieżka filmowa z adaptacji filmowej?
Holes in the sky - M83 z Zbuntowanej, All of the stars - Edd Sheeran z Gwiazd naszych wina

14. Ulubiony fandom ?
Trybuci, Niezgodni i Herosi. I wiecie co jeszcze ? WodospadyCienianators :DD

15. W świecie jakiej książki chciałabyś żyć ?
Łatwe pytanie, ale mnóstwo odpowiedzi. Na pewno Hogwart, obóz herosów lub Wodospady Cienia. Te miejsca zajmują pierwsze miejsca.

16. Piszesz ?
Nie licząc bloga, to w sumie nic. Jak mam wenę to lubię pisać na polski opowiadania i zamiast skupić się na jednym wątku, jaki zadała pani, rozwijam je o wiele różnych spraw, które nie powinny w ogóle się pojawić :)) . 

17. Kogo tagujesz ?
Każdą osobę, które to przeczyta i ma ochotę go zrobić.

Więc to by było na tyle. Myślę, że spodobał Wam się ten tag w moim wykonaniu. Życzę Wam, więc miłego dzionka lub nocki (to będzie już chyba tradycja :)) ).
                                                                                                                                         Mag

niedziela, 24 stycznia 2016

Bezspoilerowe podsumowanie serii: Wodospady Cienia


Cała seria napisana przez C.C.Hunter była przegenialna. Napotkałam się na nią 2 lata temu w wakacje, jak zostały przetłumaczone dopiero 2 tomy. Od razu chciałam ją przeczytać, bo zaintrygował mnie opis z tyłu książki 1 części i wiedziałam, że już pokocham bohaterów i całą akcję.

Nie spodziewałam się, że dostanę opowieść o istotach nadnaturalnych. Myślałam, że te owe książki będą obyczajówkami, z tematyką o trudnej młodzieży i ich problemach. Byłam mile zaskoczona, bo szukałam w tamtym okresie jakiś fajnych powieści fantasy, ale natknęłam się na nią i zainteresowana opisem - kupiłam. I nie zawiodłam się.

Był to okres, kiedy dopiero zakochiwałam się w książkach. Czytałam już jako dziecko, ale tak jak mi się zachciało i jak trafiłam na powieść, która mnie zainteresowała, czytałam ją. Na 13 urodziny dostałam od znajomych Igrzyska Śmierci i Niezgodną i w tych obu seriach również się zakochałam. I właśnie w tym momencie trafiłam na Wodospady Cienia. I nie żałuję, że wpadła mi wtedy w łapki. A wręcz mogę losowi podziękować.

Całej serii daję 10/10. Za:
- wykreowany świat
- bohaterów
- calutką akcję
- wątek miłosny <3
- humor
- styl pisania

Świat, w którym dzieje się cała akcja, może nie jest wykreowany, ponieważ wszystko dzieje się w Texasie, ale tytułowych Wodospadów Cienia chyba nie ma na mapie ? No nie ma. Jest to miejsce magiczne i zarazem takie zwyczajne - zwykły obóz, gdzie mogą przyjechać nastolatkowie, ale tacy magiczni (wiem, plontanina słów). Trzeba tam trafić, aby samemu się przekonać, o czym mówię.

Bohaterzy, którzy pojawiają się w całej serii, są po prostu świetni. Pokazują, że nie warto się poddawać, jeżeli nawet coś nie jest w tej chwili do osiągnięcia: Kto to powiedział, że jeśli drzwi są zamknięte, to spróbuj oknem. Jeśli okno jest zamknięte, to cóż – wybij je. A jak nie będzie się dało go wybić, to poszukaj cholernego młota i zrób nowe. Najprawdziwsi przyjaciele nigdy od Ciebie nie odejdą, jakby nie wiadomo co się działo w Twoim życiu. Miłość potrafi być zdradliwa, ale zawsze trzeba walczyć o nią do samego końca. A twoi wrogowie mogą Ci pomóc w nawet najmniej oczekiwanym momencie, gdy się tego nie spodziewasz.

W każdym tomie, prawie na każdej kartce działa się akcja. Bardzo rzadko, ale to rzadko zdarzało się, że mieliśmy chwilę wytchnienia, aby pomyśleć co się właśnie stało, ale i tak za chwilę, ktoś wyskawił, pojawiał się lub nie wiadomo co i byliśmy znowu w wirze jakiejkolwiek akcji. Po prostu nie dało się przy tych książkach nudzić.

Osoby, który przeczytały chociaż jeden tom to wiedzą, że na kartkach powieści znajdziemy wątek miłosny. Wątek, który w pewnych momentach chciało się go wyrzucić z książki, a w niektórych po prostu znaleźć się na miejscu Kylie i przeżywać to, co w aktualnym momencie czuje. Co to była za książka młodzieżowa bez żadnego wątku? No halo.

Humor występujący w całej serii jest po prostu swój. W niektórych momentach nie wiedziałam czy śmiać się z tego co tam się działo, ale po prostu nie dało się zatrzymać karuzeli śmiechu. Czasami sytuacje wydawały się strasznie głupie, a bohaterzy zachowywali się jakby mieli po 5 lat, ale co zrobić.

Nie będę tutaj za bardzo rozpisywać się nad stylem pisania C.C.Hunter. Po prostu trzeba jej książki wziąć do ręki i samemu sprawdzić czy ten styl nam się spodoba, czy może jednak nie. Autorka pisze prosto i swobodnie, więc za bardzo jakiś trudnych i nam nie znanym słów nie znajdziemy, ale czego mamy się spodziewać po młodzieżówce.

Bardzo, a to bardzo was zachęcam do przeczytania calutkiej serii, bo jest tego warta. Nie jest może idealna, a dla niektórych może być nawet stereotypowa, ale zawsze można spróbować. Apeluję do was, abyście przeczytali ową serię i przekonali się dlaczego ją tak wielbię. bo inaczej strzelę na was focha (Anita jest naprawdę zaraźliwa :) ). Ciężko było polecić wam i podsumować całą serię bez spoilerowania jej, ale myślę, że mi się udało (oczywiście nie pojawił się tu żadny spoiler).

Po przeczytaniu całego podsumowania, życzę Wam miłego dnia lub nocki :)
                                                                                                                                         Mag